Autor |
Wiadomość |
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Pią 21:05, 29 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
<Makoto westchnęła>
- Następnym razem ostrzegaj.
<mruknęła, uśmiechnąwszy się z lekka. Po chwili już biegła w stronę smoka, złożywszy ręce, a w myślach powtarzając zaklęcia. Nie musiała obawiać się panikarzy - ludzie, jakby w obawie, sami ustępowali jej z drogi. W pewnym momencie zatrzymała się, tak nagle, że przejechała stopami po ziemi dobry metr. Ninde złożyła dłonie w trójkąt i skierowała w stronę smoka>
- Elanore celebrindae...
<z jej dłoni wytrysnął słup lodu. który skierowała na łapy smoka. W ten sposób jego dwie tylne łapy były na pewien czas unieruchomione. Makoto czekała teraz na ruch Kariany, jednak równocześnie biegła w stronę Cytadeli. W końcu nie umiała latać ;)>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Sob 19:12, 30 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
<Kariana w tym czasie wznosił a się w powietrze i zatrzymała sie na wysokości skrzydeł smoka, unikając przy okazji spopielenia ognistym oddechem Pikusia>
- Osz w mordę, a odżywka do włosów tyle teraz kosztuje!
<warknęła patrząc na lekko nadpalone końcówki włosów. Tego już było za wiele. Spojrzała na to co zrobiła Makoto i kiwnęła głową. A potem wyczarowała linę. Rzuciła jeden koniec Makoto, a sama zaczeła latać dookoła smoka okręcając linę wokół niego>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Pon 21:35, 09 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
<Makoto w biegu złapała linę i mocno zacisnęła wokół niej palce. Widziała, co robi Kariana i domyślała się konkluzji jej postępowania. Rozejrzała się więc nerwowo za jakimkolwiek głazem, wokół którego mogłaby zawiązać linę. Sama przecież smoka nie utrzyma>
"Czasami przytrafiają się momenty, kiedy zwyczajnie nie można nie użyć niekonwencjonalnych metod".
<stwierdziła w duchu, nie znalazłszy żadnego obiektu nadającego się na unieruchomienie smoka. Zatrzymała się więc i, nie widząc innego bardziej racjonalnego wyjścia, zmrużyła oczy mrucząc coś pod nosem. Elfka powoli zwalniała uścisk dłoni. W końcu lina wisiała w powietrzu, podtrzymywana mocą telekinezy>
"Na Twój znak Kari, wiążemy supełek"
<posłała jej telepatycznie, uśmiechając sie lekko>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Wto 11:53, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Amen siostro
<uśmiechnęła się wrednie nie przerywając okręcania liną smoczka>
Chyba sobie strzelę w łeb, jak ta lina się przerwie
<pomyślała niewesoło kończąc ostatnie okrążenie. W locie dostrzegała ludzi ukrytych za straganami, któzy przyglądali się im z przerazeniem i fascynacją i Nograda, który siedział na kamieniu i kompletnie ignorując to co się dzieje. Oglądał swoje paznokcie.
Zblizała się do londowania. obniżyła pułap lotu i rzuciła Makoto drugi koniec liny, kiedy to sięstało. Pikuś nie móc znieść takiej bezczelności względem jego powłoki cielesnej pacnął wiedźmę ogonem, tak, że ta wylądowała kilkadziesiąt metrów dalej.>
Tyłek będzie mnie bolał T.T
<pomyślała jeszcze nim spadła>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Wto 13:52, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
<dla Makoto to było iście za wiele. Telekinezą podtrzymywała dwa końce liny, a ponadto przyhamowała nieco Karianę, zanim gruchnęła o ziemię. Kiedy dziewczyna już była bezpieczna na ziemi, elfka zabrała się za wiązanie lin. Oczywiście, że telekinezą - z tego względu zeszło jej to dwa razy dłużej. W końcu jednak smok został skrępowany. Najwyżej na razie.>
- I co teraz z nim zrobimy?
<zapytała, mijając zszokowanych przechodniów i przyklękając obok Kariany. Co jakiś czas zerkała na Pikusia. Musiała przyznać. Wdzięczne imię ;]>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Wto 13:59, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
<Kariana rozcierając sobie tył głowy z miną zbolałego psa szepnęła tylko>
- Dzięki. Ałć.. moja pupa..
<A miała nadzieję, na miły dzień bez problemów i przede wszystkim bez zbędnego kiereszowania ciała. Ale czy w przypadku Kariany to w ogóle możliwe?
Spojrzała na smoczka, nad wyraz niezadowolonego ze związania i westchnęła cieżko. >
- A może byśmy go uśpiły? Znasz jakąś kołysankę?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Wto 21:52, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
- Całe mnóstwo elfickich.
<mruknęła z cicha, po czym zerknęła na Karianę. Na jej twarzy pojawił się wręcz przepraszający wyraz>
- Jednak szczerze wątpię, by śpiewanie piosenek nam pomogło.
<podobnie jak Kariana, westchnęła ciężko>
- A znasz jakieś zaklęcia usypiające?
<przygryzła wargi. Przypomniała sobie, że ktoś w Lossehelin posiadał umiejętność przynoszenia snu każdej żywej istocie. Przypomniała sobie o potędze tej osoby>
"Kirai"
<pomyślała bezwiednie, utkwiwszy beznamiętne spojrzenie w pustce gdzieś ponad ramieniem Kariany>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Śro 20:18, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
- Nane
<mruknęła ze staro-demońska rozkładając ręce na znak bezradności. Ale zaraz potem klasnęła w nie. Uśmiechała się. Usiadła wygodniej na ziemi ze skrzyżowanymi rękami. Dłonie w niewielkim odstępnie trzymała jak do modlitwy. Zmarszczka skupienia przecięła jej czoło, kiedy szeptała pod nosem jakąś formułkę, a blady ognik pojawił się między dłońmi. Zaraz potem zamiast ognika pojawiła się małą szklana buteleczka z przezroczystą zawartością. Dziewczyna schwyciła ją w dłonie i potrząsnęła. >
- Lepsze to niż nic. Eliksir usypiajacy z mojego sklepu.
<uśmiechnęła się niesfornie.>
- Teraz wystarczy tylko mu go wlać do nosa albo pyska.
<no tak. 'Tylko'>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Sob 18:39, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
- No tak. 'Tylko'.
<jakby czytając jej w myślach, Makoto westchnęła>
- Jak sądzisz, telekineza podziała na jego pysk?
<pytanie było bardziej znakiem nadchodzącej desperacji niż postępującego systemu logiki. Choć z drugiej strony...>
- Ewentualnie podrzucić mu owcę, a na niej zawiązaną flaszeczkę.
<cokolwiek by się nie działo, należało sie spieszyć. Smok wyraźnie robił się coraz bardziej niecierpliwy>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Sob 18:45, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
- Owcę? Jak ten gościu, który chciał otruć Smoka z Sylas i został spopielony?
< zapytała z zastanowieniem. Po dłuższym namyśle wstała z ziemi i otrzepała ubranie z kurzu. >
- Mam jeszcze jeden pomysł, ale głupszy od pozostałych.
<stwierdziła wkładając ręce do kieszeni i spojrzała na smoka z ukosa. Westchnęła ciężko a potem spojrzała na Makoto>
- Iluzja ponętnej smoczycy, a ja mu zaaplikuje ten eliksir...
<wymamrotała>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Sob 18:48, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
<Makoto powstrzymała się od parsknięcia śmiechem. Szczerze mówiąc plan, choć szalony, z pewnością miał ogromną szansę zakończyć się powodzeniem. Spojrzała na Karianę, odgarnąwszy kilka pasemek włosów za ucho>
- Mam stworzyć taką iluzję, by aż rozdziawił paszczę z adoracji?
<uśmiechnęła się>
- A Ty wówczas podasz mu eliksir?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Sob 18:57, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
<Spojrzała na nią ze speszonym uśmiechem>
- Dookładnie tak. Śliczniutka jakby wyszła z herbatki od lokatorki Caiusa.
<mrukneła spoglądając teraz na rozwściecoznego smoka>
- Tylko bym się napiła czegoś. Bo na trzeźwo, chyba nie dam rady znowu polecieć.
<szepnęła rozglądajac się po pobojowisku w poszukiwaniu bukłaka z winem czy innym wysokoprocentowym napojem>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Sob 19:03, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
<kiwnęła głową z uśmiechem. Po chwili przeniosła wzrok na smoka. Hm, i jaką tu teraz stworzyć smoczycę... Jakimi kategoriami myśli smok?>
- Gdybym była facetem, i to w dodatku smokiem...
<zaczęła, marszcząc brwi. Po chwili uniosła dłonie, składając je tak, jakby trzymała w nich coś na kształt kulki. Jednak między jej palcami nie można było niczego dostrzec. Tylko bystre oko dostrzegłoby, że powietrze wokół jej dłoni faluje, jakby było bardzo, a to bardzo gorące. Całość trwała około trzech, czterech minut. W końcu elfka odwróciła się w stronę Kariany>
- Gotowa?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Sob 19:08, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
<Kariana odwróciła się nagle z bukłakiem przy ustach. Odrzuciła go szybko i wytarła usta. Uśmiechnąwszy się przepraszająco ponownie wzbiła sięw powietrze ściskajac w drobnej dłoni buteleczkęz eliksirem. Za pomocą zębów oderwała korek i wyrzuciła go. Gwint zasłoniła palcem, starając się wyczuć odpowiedni moment by przypuścić usypiający atak>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Nie 11:06, 15 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
<Makoto kiwnęła głową i gwałtownie uniosła dłonie do góry. Mogłoby się wydawać, że wręcz wyrzuciła kulkę parującego powietrza w górę. Przez moment nic się nie działo, lecz wtem - ku ogólnemu zdziwieniu wszystkich handlarzy i osób będących w pobliżu, którzy jeszcze nie zdołali umknąć - zza Cytadeli wychynęła jeszcze jedna smocza głowa. Z długim pyskiem, równiutkim rzędem białych i, sądząc po wyglądzie ostrych jak brzytwa, kłów, dużymi oczami w kształcie poziomej szparki, z których, można by rzec, biło płomienne światło. Ale! Na głowie się oczywiście nie skończyło. Zaraz za nią zza Cytadeli wychynęła długa łabędzia szyja, na której - ni stąd ni zowąd - była zawieszona biała wstążeczka ze złotym dzwoneczkiem. Zaraz też pojawił się tułów pokryty połyskującymi w słońcu łuskami o karmazynowo-różowym odcieniu, gdzieniegdzie jakby poprzeplatanym złotymi nićmi. Nie mogło także zabraknąć pięknych skrzydeł! Smoczyca była wyraźnie mniejsza od Pikusia. Przywodziła na myśl uwodzicielską i czarującą damę, z tym, że w smoczej postaci>
- Mam nadzieję, że trafiłam w gust.
<Ninde mruknęła i oczekiwała reakcji Pikusia, równocześnie obserwując Karianę>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|