Autor |
Wiadomość |
|
Zygi |
Wysłany: Pon 16:32, 04 Cze 2007 Temat postu: |
|
-Chciałeś pomóc ,a tylko wszystko skomplikowałeś.
<Powiedział do siebie i ruszył najgorszą z możliwych dróg do Lossehelin-przez gęsty ,bagnisty las.Po chwili zniknął wszystkim z oczu.> |
|
|
Sara-san |
Wysłany: Nie 12:08, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
- Ale to nie wazne, chodzmy juz....
<wyszeptala dosyc spokojnie patrzac, ze Makoto chce strasznie uniknąc podsłuchiwania cyz nasłuchiwania ich konwersacji, wstala i odeszła>
- Juz skonczylam...
<powiedziala spokojnie> |
|
|
Makoto |
Wysłany: Sob 23:45, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
<Makoto oparła podbródek na dłoni i uśmiechała się ledwie dostrzegalnie na rozmowę Sary i Zygiego. W końcu wstała i odwróciła się na pięcie. Ruszyła przed siebie, nie chcąc przeszkadzać, ani nie chcąc wysłuchiwać ich konwersacji. Ponieważ byłoby to najzwyczajniej w świecie nietaktowne. Mijając Caiusa, złapała go za skraj jego szaty>
"Nie wypada stać i się przysłuchiwać"
<uśmiechnęła się lekko i skinęła na Aranela, by poszedł za nimi> |
|
|
Zygi |
Wysłany: Sob 21:59, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
-Ee...
<Wydobył z siebie tylko taki dźwięk.Nie wiedział czy to dobra czy zła nowina.Próbował coś powiedzieć,ale widocznie zastanawiał się co.Czuł jakąś niemoc w gębie,a rzadko mu się to zdarzało .> |
|
|
Sara-san |
Wysłany: Sob 17:13, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
- Nie oto chodzi.
<westchnela gleboko>
- Moje serce znow sie zakochuje, nawet nei zdajesz sobie sprawy w kim...
<mruknela> |
|
|
Zygi |
Wysłany: Sob 16:12, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
-A ja nie.Dawałaś już sobie rady z wieloma problemami.
<zrzucił z kory jakiegoś podrzędnego kornika>
-A o pomoc nie musisz się martwić. |
|
|
Sara-san |
Wysłany: Sob 15:43, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
- Watpie....
<wyszepala do niego i popatrzyla na pyl po porzarze> |
|
|
Zygi |
Wysłany: Sob 12:48, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
-Zapewne dasz sobie radę.
<Powiedział siadając na jakimś odciętym pniaku drzewa znajdującego się tuż obok całego zgromadzenia> |
|
|
Sara-san |
Wysłany: Sob 12:44, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
- To jest bardziej niz banalna. Tylko ze sa pewne klopoty, ale coz poradze sobie...
<zasmiala sie z Zygiego i usiadla po turecku, polozyla swoje rzeczy na kolanach>
- "bywa takie cos, eh gdyby Zygi wiedzial co sie dzijeje z moja dusza, strasznie mi brak Neldrina, a on zacyzna mi go zastepowac, jak odejdzie to nie wytrzymam bez tej dwojki...."
,powiedzila sobie w myslach> |
|
|
Zygi |
Wysłany: Sob 11:08, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
-Czego to człowiek...znaczy anioł nie wymyśli...heh.
<Spojrzał na "rozbrojony medalion">
-Nie sądziłem ,że to takie proste może być. |
|
|
Sara-san |
Wysłany: Pią 21:42, 01 Cze 2007 Temat postu: |
|
<Zasmiala sie cicho z Zygfryda i dotknela medalionu>
- Assa minotera, Taichi hakkurei, seminna ishidani tai sai pen na.
<powiedziala cicho do siebie i medalion spadl na ziemie>
- Zbyt prosty hak na mnie, jednak tylko moge sie uwolnic od tego na tydzien potem musze go zalozyc znow....
<mruknela pod nosem i schowala go do kkieszeni, wrocila do grupkiZ> |
|
|
Zygi |
Wysłany: Pią 17:27, 01 Cze 2007 Temat postu: |
|
-Ha! I oto chodzi !
<Wrzasnął widocznie zadowolony>
-Wszyscy powinni być wolni. |
|
|
Sara-san |
Wysłany: Pią 16:52, 01 Cze 2007 Temat postu: |
|
<Dziewczyna postanowila mu zrobic na zlosc, przytulila sie do niego i zaczela mu cos mowic do ucha>
- Jeszcze raz takie cos a obiecuje skonczysz, marnie. Naprawde marnie Zygfrydzie, ja mam na nich haka odkad odeszlam jako upadla anielica, a pozbyc sie tego da, wystarczy ze Sarai sie uwolni.
<pocala mu przyjemnego calusa w policzek i odeszla patrzac na gruzy> |
|
|
Zygi |
Wysłany: Pią 13:51, 01 Cze 2007 Temat postu: |
|
-Oni mają na ciebie haka więc ty znajdź jakiegoś na nich.
<Powiedział i odwrócił się do pozostałych jakby czując,że Sara ma już go dość :P>
"Te anioły...zawsze były i będą najciekawszymi istotami na ziemi."
<Pomyślał jako iż bardzo lubił anioły mimo ich przeważnie dziwnego i nie zawsze przyjaznego usposobienia.Poprostu Zygiego strasznie ciekawią złożone istoty.> |
|
|
Sara-san |
Wysłany: Czw 21:31, 31 Maj 2007 Temat postu: |
|
- hmmm, watpie?
<pokazala mu kly i usmiechnela sie wrednie poczym poslala m calusa z dloni i odeszla kawalek> |
|