Autor Wiadomość
Sabe
PostWysłany: Czw 16:39, 14 Wrz 2006    Temat postu:
 
<Anioł siedział na jednej z blank przyglądając sie pogorzelisku. Skrzydła miałzłożone. Na ustach błąkał się melancholijny uśmiech typowy dla Sabe>
- I po co to wszystko?
<szepnął sam do siebie>
Sara-san
PostWysłany: Nie 21:21, 10 Wrz 2006    Temat postu:
 
- Dobrze...
<Smutna rusyzła za makoto>
Makoto
PostWysłany: Nie 19:03, 10 Wrz 2006    Temat postu:
 
- Nie zwykłam się obrażać o byle co.
<powiedziała do siebie. Spojrzała za Kirai>
- Trzeba żyć dalej. A on wróci.
<krzyknęła jeszcze w jej stronę, po czym odwróciła się na pięcie i ruszyła w kierunku Cytadeli, co jakiś czas pocierajac dłońm o ramiona, jakby było jej zimno>
- Chodźmy, Sara-san.
<powiedziała do dziewczyny>
"Oni oboje wrócą"
Kirai
PostWysłany: Nie 18:40, 10 Wrz 2006    Temat postu:
 
- Wiem, on tylko zasnął...
<Powiedziała śmiejąc się dość dziwnie, sztucznie...>
- Nie teraz Mako, narazie nie chcę rozmawiać z ludźmi. Zwłaszcza z kobietami, które tylko będą się nade mną rozczulać i mnie pocieszać... Bez obrazy...
<Powiedziała już bardziej ponurym głosem. Ostatnie zdanie odparła przepraszającym głosem. Nie odwracała się. Zeszła już z wzniesienia i podążała przed siebie>
Makoto
PostWysłany: Nie 17:43, 10 Wrz 2006    Temat postu:
 
<spojrzała za dziewczyną. Wiatr rozwiał jej włosy>
- Mogę pójść z Tobą.
<powiedziała, również spokojnym głosem. Zerknęła na Cyriatana, a potem znów na Kirai>
- Jeżeli mu obiecałaś, tak się stanie. On teraz...
<zawiesiła głos i spuściła wzrok>
- ...On teraz po prostu zasnął.
Kirai
PostWysłany: Nie 16:01, 10 Wrz 2006    Temat postu:
 
<Przytsanęła słysząc Makoto, a jej uśmiech zniknął gdzieś daleko. Spojrzała zasko\czonym wzrokiem na Sarę, następnie odwróciła się do Makoto>
- On będzie jeszcze kiedyś żył, obiecałam mu...
<Powiedziała drżąc nieco od wiatru>
- Nie pochowam go, będzie odpoczywał... A teraz chciałabym gdzieś pójść...
<Odparła to nadzwyczaj spokojnym głosem i ominęła łukiem Sarę idąc przed siebie ze spuszczoną głową>
Sara-san
PostWysłany: Nie 13:28, 10 Wrz 2006    Temat postu:
 
- I co sie wyprawia...
<pojawiła sie przy Mako i Kirai>
Makoto
PostWysłany: Nie 9:02, 10 Wrz 2006    Temat postu:
 
<Kirai najwidoczniej nie dostrzegła Makoto, ale ta nie zraziła się tym. Wsłuchiwała się w nieznane sobie słowa pieśni. Gdy Kirai w końcu wstała i ruszyła w sobie tylko znanym kierunku, czarodziejka w milczeniu podążyła za dziewczyną. W pewnym momencie przyspieszyła kroku i teraz znajdowała się niemal za plecami przyjaciółki>
- Dziś ta nitka się urywa. Coś się kończy, cos się zaczyna.
<powiedziała szeptem>
Kirai
PostWysłany: Sob 17:50, 09 Wrz 2006    Temat postu:
 
<Kirai straciła poczucie czasu. Po prostu leżała tam. Przestała płakać, teraz śpiewała spokojną, niekoniecznie smutną pieśń po demońsku. W końcu na jej twarzy pojawił się uśmiech, co było dość dziwne. Z jej oczu znów pociekły łzy, ale dziewczyna nie przestawała śpiewać i się uśmiechać. Dopiero po kilku miutach Kirai wstała i podniosła Cyriatana. Bez słowa uszyła ku zboczu wzgórza>
Makoto
PostWysłany: Pią 20:37, 08 Wrz 2006    Temat postu:
 
<do jej uszu dobiegły niewyraźne słowa. Nie usłyszała ich dokładnej treści, ale wiedziała, że były rozpaczliwe. Patrzyła na Kirai, nie bardzo wiedząc co robić. Po chwili wahania zeskoczyła z murku i szybkim krokiem ruszyła w stronę schodów na dół. Amazonki natychmiast otworzyły jej bramę i Makoto znalazła się na błoniach. Ruszyła w stronę Kirai, szeleszcząc białą suknią>
Kirai
PostWysłany: Pią 20:28, 08 Wrz 2006    Temat postu:
 
<Usłyszała niewyraźny przepływ myśli w jej głowie i gwałtownie się za nią złapała>
- Zostaw mnie! Nie chcę Cię już nigdy więcej, to przez Ciebie on nie żyje Ellie!
<Szepnęła do siebie i zaczęła płakać jeszcze głośniej>
Makoto
PostWysłany: Pią 20:24, 08 Wrz 2006    Temat postu:
 
<Makoto, domyślając się, dokąd wyruszyła Kirai, wyszła na mury. Wiatr rozwiał jej ciemnobrązowe włosy, gdy siadała. Podkuliła nogi i objęła je rękoma. Odszukała wzrokiem Przyjaciółkę i oparła głowę na kolanach, widząc, ze Ellear nie spełnił do końca jej prośby. Chciała do niej krzyknąć, ale zdoałała to uczynić tylko w myślach>
"Kirai!..."
Kirai
PostWysłany: Pią 19:52, 08 Wrz 2006    Temat postu:
 
<Po kilkunastu godzinach pole bitwy prawie całkiem opustoszało. Nie było już trupów, pozostałości po strzałach i pociskach. Gdzieniegdzie widniała jedynie wypalona ziemia i głębokie dziury. Resztę przestrzeni wypełniała, zielona trawa, jakby nigy nie rozegrała się tu bitwa. Pogoda była słoneczna, jedynie wiatr mocno kołysał gałęzie drzew.

Kirai w końcu zobaczyło, to czego tak bała się ujrzeć. Na najbliższym wzgórzu leżał nietknięty od poprzedniego dnia, czerowonowłosy demon. Kirai zaczęła podchodzić powoli, aż dotarła do wzgórza. Uklękła delikatnie przy demonie, który leżał na boku i wyglądał jakby spał. Odgarnęła lekko włosy z jego twarzy>

"On powinien żyć, Ellear jest władcą demonów, musiał coś zrobić..."

<Poczuła dreszcz i spojrzała na nieprzytomne oczy demona. Złapała za zimną dłoń i dotknęła piersi, w której nie było czuć
żadnego uderzenia serca>

"Deddo"

<Pomyślała i położyła głowę na piersi demona. Oczy zaczynały ją pieca w gardle zasychać. W końcu wydała z siebie żałosny jęk i zalała się czystymi łzami>
Neldrin
PostWysłany: Pią 16:05, 01 Wrz 2006    Temat postu:
 
-Ale to oni ta wojne zaczeli... Nie musieli sie pchać...
<szepnął>
-Do zobaczenia...
<dodał>
Zygi
PostWysłany: Pią 12:07, 01 Wrz 2006    Temat postu:
 
-Myślisz,że elfickim wojownikom się podoba jak opuszczają swe rodziny i nie wracają? Na co komu ta wojna...tylu poległych bo przywódca elfów ma zamiar podbić świat.To jest CHORE.Przydałoby się obalić władze elfów i jakiegoś porządnego elfa dać na tron...
<Nagle poczół przeszywający ból,który obiął całe jego ciało.Zaczął lekko dygotać.Po minucie przeszło mu.>
-"Znowu..."
<Odwrócił się by zaraz wskoczyć na Savriela i pognać w kierunku miasta>
-Zabieram go do stajni.
<Rzucił przez ramię>


Zygi dobrze gada :P - Mako
MAko na tron elfów !! xD - Zygi
XD Dobrze mi w Lossehelin xD - Mako
Eee tam...zwariować tu moża xD -Zygi

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group