Autor |
Wiadomość |
|
Gość
|
Wysłany: Czw 22:09, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-Tak.
<Rozejrzał się. Wyciągnął z kieszeni nóż. Uśmiechnął sie do Yoshiko.>
-Masz rację zaczyna świtać...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Akito
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wYobraŹni
|
Wysłany: Czw 22:13, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
<Zwinnie odskoczyła na bok>
-Co to ma byc?
Chcesz mnie znowu tym straszyc ??
<nieco zmieszana przyglądała się ostremu narzędziu>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 22:16, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
<Przewrócił oczami uśmiechając się.>
-A chcesz?
<Zaśmiał się patrząc na dziewczynę.>
-Mam zamiar coś upolować. Oczywiście jeśli się przydarzy jakaś okazja...
<Znów się zaśmiał.>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akito
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wYobraŹni
|
Wysłany: Czw 22:17, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-C-coooooooo ?
<nie wierzyła własnym uszom>
-Jak to upolowac? Chcesz zabic zwierzęta?!
<spojrzała na niego świecącymi oczyma>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 22:19, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
<Znów przewrócił oczami.>
-Dziewczyno opanuj się! Ja chcę przeżyć!
<Spojrzał na Nią dziwnym wzorkiem.>
-I w tym wypadku nie interesuje mnie Twoje zdanie... Jeśli sie natrafi jakiś zwierz to zabiję...
<Uśmiechnął się idąc przed siebie. Tylko na chwilę przykucnął nabierając wody w ręce i pijąc.>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akito
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wYobraŹni
|
Wysłany: Czw 22:25, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
<Spuściła głowę.
Rozumiała że jakoś muszą przeżyc>
-Wybacz.
<Rzuciła tylko lekko skruszona. Zwierzęta były jej dużo bliższe niż ludzie, ale w tym wypadku postanowiła darowac sobie.>
"A jesli powiem że aby zabic je musisz najpierw zabic mnie, to mnie też zabijesz?"
<Spojrzała na niego z obojętnym wyrazem twarzy.>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 22:27, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
<Spojrzał na Nią i pokiwał głową w geście zrezygnowania.>
-Co Ci jest? Co się stało?
"Tym razem."
<Dodał w myślach. Spojrzał na dziewczynę.>
-Nie przejmuj się tak wszyskim...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akito
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wYobraŹni
|
Wysłany: Czw 22:33, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-przepraszam...ja... nie chciałam naprawde... tylko tak jakoś...
Wilki uratowały mi kiedyś życie... dlatego... proszę, nie przejmój się już mną... i proszę, nie miej mnie dośc... bo ja już mam dośc samej siebie...
<Wyszptała po czym spojrzała na chłopaka oczekując po nim jakiej kolwiek reakcji>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 22:38, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-Wilki? Lubię wilki...
<Uśmiechnął się lekko.>
-Przestań już... Zaczynasz mnie irytować. Wcale nie mam Cię dość...
<Uśmiechnął sie lekko.>
-Tylko nie przejmuj się tak wszystkim...
<W oddali ujrzał zająca.
Po cichu zbliżył się na bezpieczną odległość.
Rzucił. Był w tym na tyle dobry, że trafił. Miał szczęście, że zwierzak go nie ujrzał.
Pobiegł w jego kierunku. Wyciągnął swój nóż i schował go za pas. Złapał zwierzaka za tylne nogi.>
-Narazie go poniosę... Poza tym surowego i tak nie zjem, nie mamy się gdzie zatrzymać. No i jest za jasno na rozpalanie ogniska...
<Mrugnął do Niej.>
-Miałem szczęście...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akito
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wYobraŹni
|
Wysłany: Czw 22:45, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
<Dziewczyna uśmiechnęła się nieco sztucznie patrząc na polowanie>
-Dobrze , nie będe ...
<uśmiechnęła się do niego....>
"wszystko przez te wspomnienia"
-A czy to znaczy że dzis w nocy bedzie ognisko?
<uśmiechnęła się tajemniczo>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 22:49, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
<Pokiwał przecząco głową.>
-Nie, w nocy nie. To byłoby zbyt niebezpieczne, a czemu pytasz?
<Uśmiechnał sie lekko. Po chwili jednak przestał.>
-Skoro mowa o ognisku, to musimu zmienić trasę, bo jedno znajduje się niedaleko przed nami.
<Powiedział spokonie przechodząc przez strumyk i idąc przez jakiś czas w prawo. Potem znów szedł w tym samym kierunku w którym płynął strumyk, tyle, że teraz nie szedł przy nim. Ognisko znajdowało się po jego lewej stronie.>
-Wszedzie te pieprzone gobliny.
<Zaklął pod nosem.>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akito
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wYobraŹni
|
Wysłany: Czw 22:52, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-Wiesz, ja poprostu kocham ognisko.
<zachichotała cicho>
-Ale w dzien to nie to samo.
<puściła do niego oczko>
-A własnie , Gobliny ,co jesli zobaczą dym?
<...>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 22:55, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-A Ty myślisz, że te dupki zobaczą dym?! Przecież one są ślepe jak mój stary ojciec.
<Zaśmiał się>
-Ogień w nocy to co innego. Jest widoczny i nawet one by go zobaczyły, ale dym... Bardziej martwi mnie zapach...
<Westchnął cicho.
Pozostawili ognisko goblinów za sobą.>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akito
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wYobraŹni
|
Wysłany: Czw 23:04, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-Ahh no wiesz , nie znam się na nich.
<Zachichotała. Rozglądała się po lesie napawając się jego zapachem.
Woda w strumieniu mieniła się niczym nocą gwiazdy na niebie.>
-Ale tu pięknie...
<Szepnęła niechcący na głos, ale to jej nie zdenerwowało. Uśmiechnęła się delikatnie>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:09, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-Tak, gdyby tylko nie te wielkie, śmierdzące gobliny byłoby tu naprawde pięknie.
<Powiedział spokojnie. Spojrzał na Yoshiko.>
-Masz może coś czym możnaby rozpalić ogień?
<Spytał. Z pobliskiego kraka zerwał kilka malin, które zjadł.
Przez ranną nogę dosyć szybko się męczył, ale nie pokazywał tego po sobie.>
-Mamy tak iść przez tą puszczę? Przecież to moze trwać wieki!
<Urwał>
-Gdzie nasi wyzwoleńcy! Nieśpieszno im by nas ocalić, a może to my będziemy musieli potem ratować ich?
<Powiedział spokojnie. Uśmiechał się lekko.>
-Nie boisz sie isć koło zabójcy?
<Spojrzał podejrzliwie na Yoshiko. Uśmiechał się wrednie.>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|