Autor |
Wiadomość |
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Czw 21:25, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
<Remezis ponownie pociągnął nosem, nie będąc pewien, czy może już wyprostować zbolały kręgosłup>
- Znaczy, ktoś okradł grobowiec?
<zapytał, z miną niewinnego, uczciwego człowieka. Postanowił jednak nie mówić nic więcej, czując na sobie pełne gniewu spojrzenie sekretarza faraona>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Adea
Śmierć Szczurów
Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:31, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- Jak śmiesz w ten sposób zwracać się do Jego Świątobliwości, Tego, Którego Ochrania Horus, Syna Amona, Tego, W Któ
- Dość.
Faraon ponownie przerwał sekretarzowi.
- Widzę, że Thot, boski małżonek Ma'at, obdarzył cię mądrością, chłopcze.
Ostatnio zmieniony przez Adea dnia Czw 21:32, 03 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Pią 13:25, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
<Remezis mógłby przysiąc, że gdyby nie sekretarz faraona oraz sam faraon, splunąłby już kolejny raz z rzędu. Zamiast tego jednak, uśmiechnął się tylko>
- Wasza Świątobliwość bardzo mi pochlebia...
"Ileż mam jeszcze tak stać pochylony... Mój kręgosłup..."
- Wierny sługa Waszej Świątobliwości gotów jest na każde zadanie...
<odrzekł uniżenie>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nograd
Nałogowy (pod)Palacz i Destruktor
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fuzen
|
Wysłany: Sob 11:57, 05 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
<Apop zasyczał jadowicie, gdy tylko Amernothep próbował go zrzucić z łydki. Po tym jak kapłan skończył mówić, wąż ześlizgnął się z jego nogi podążył w najciemniejszy kąt kaplicy, tuż za posągiem. Zwinął się w kłębek i znów wlepił ślepia w Amernothepa. Tuż za nim pojawiło się coś w rodzaju czarnego gazu, który zaciemnił kaplicę jeszcze bardziej. Gdzieś za Apopem rozległ się sykliwy, acz zachrypnięty głos>
- Nie bądź śmieszny Amernothepie. Doprawdy, gdyby nie twoja służba u mnie, dawno być leżał dziesięć stóp pod piramidami...
<Seth nie raczył się pojawić w swej rzeczywistej postaci, lecz czarna mgła zaczęła krążyć wokół kapłana>
- Czy naprawdę nie słyszałeś o kradzieży sarkofagu jednego z synów Re? Lud oskarża mnie o ten skandal... To wielka zniewaga, nawet dla władcy chaosu i zła.
Ostatnio zmieniony przez Nograd dnia Sob 11:58, 05 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
amral
Indwidualnie centrowy człowiek renesansu
Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 2322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:09, 05 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
<Amernothep poczuł wielką ulgę gdy Apop zlazł mu z nogi, chwilę poruszał nią sprawdzając czy wszystko z nim w porządku następnie zwrócił się do Seth'a
-Wiem, wiem to wielkie szczęście i zaszczyt służyć tak wielkiemu i miłosiernemu Panu...
<zironizował Amernothep>
- a wracając do ważniejszych spraw to jak zawsze uważam że lud jest głupi, wolą zwalić wszystko na Bogów niż szukać przyczyny wszystkich klęsk w sobie... A propos klęsk może walniemy czymś w nich żeby zapamiętali, że nie warto z nami zaczynać, możemy to nazwać....
<tu przerwał na chwilę by zastanowić się nad właściwą nazwą>
-... wiem dziesięć plag egipskich, co ty na to Panie?
<spytał uśmiechając się szeroko w stronę dymu>
-no możemy zawsze odszukać ten sarkofag ale to byłoby nudne, nieprawdaż?
<dodał po chwili>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nograd
Nałogowy (pod)Palacz i Destruktor
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fuzen
|
Wysłany: Sob 12:25, 05 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- Głupcze!
<Zakrzyknął sykliwy głos tak, że jego słowo potoczyło się echem po całym pomieszczeniu, a Apop poruszył się niebezpiecznie w stronę kapłana. Wreszcie Seth ukazał się w całej swojej postaci tuż przed Amernothepem. Wyciągnął w jego stronę ostre pazury i zacisnął mu na gardle>
- Faraon zamierza szukać sarkofagu. A ty pójdziesz razem z nim. Jeśli go nie odnajdziesz...
<Seth nie dokończył zdania. Zamiast tego, Apop zasyczał groźnie otwierając szeroko paszcze w stronę kapłana. Bóg tylko zdążył zmrużyć oczy i ulżyć zacisk dłoni, zanim zniknął. Jednak wąż nadal tkwił na wprost kapłana>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
amral
Indwidualnie centrowy człowiek renesansu
Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 2322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:47, 05 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
-To było... bolesne...
<mruknął Amernothep po odejściu Seth'a>
"Czyli pomysł z plagami się nie spodobał, czy on naprawdę lubi tych ludzi? Bo ja nie..."
<zastanawiał się w milczeniu>
-No to jedno spotkanie z Bogiem przeżyłem, teraz trzeba będzie się udać do drugiego "Boga" co nie?
<spytał retorycznie Apopa i ruszył w stronę wyjścia świątyni>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukan
Po Prostu Cudowny Książę Ciemności
Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zewsząd i znikąd...
|
Wysłany: Sob 13:04, 05 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- Ojcze, przejdź już od rzeczy.
<Powiedziała księżniczka, pojawiając się tuż obok ojca. Odgarnęła włosy, które opadały jej na twarz i uśmiechnęła się do Remezisa>
- I na miłość bogów, wyprostuj się, człowieku!
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adea
Śmierć Szczurów
Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:57, 09 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- Nie wątpię, że jest.
Faraon uśmiechnął się do siebie.
- Bądź gościem w mym pałacu. Do wieczora powinni przybyć inni wybrani przez bogów. A teraz, nie pozwól bym cię zatrzymywał. Ty natomiast...
Imunotep zwrócił się do córki.
- ...udasz się do świątyni Ukrytego by złożyć tam ofiary.
Ostatnio zmieniony przez Adea dnia Śro 0:59, 09 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Pon 17:14, 21 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
<Remezis z ulgą wyprostował zbolały kręgosłup. Ośmielił się nawet zerknąć w stronę księżniczki z wdzięcznością - ale tylko na moment. W Starożytnym Egipcie spojrzenie na oblicze rodziny faraona było, delikatnie mówiąc, nietaktem. Remezis wlepił spojrzenie w ziemię>
- Jak Wasza Wielebność rozkaże...
<odpowiedział, po czym powoli się wycofał. Cały czas myślał jednak o sprawie i kwestii obrabowanego grobowca>
"A więc nie będę sam... Faraon wspominał coś o innych... Zapewne niedługo zjawią się w pałacu..."
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukan
Po Prostu Cudowny Książę Ciemności
Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zewsząd i znikąd...
|
Wysłany: Pon 19:06, 21 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- Oczywiście, ojcze.
<Odpowiedziała księżniczka i udała się w kierunku wyjścia, a za nią podążył wierny ochroniarz - niski Egipcjanin, choć dość dobrze zbudowany i patrzący na ludzi z rządzą mordu>
- Nie musisz ze mną iść...
- Faraon nakazał, bym podążał za tobą wszędzie...
<Cóż, nie było wyjścia. Tak więc Referti wraz ze swoim ochroniarzem udali się do świątyni Setha. Księżniczka zapukała nieśmiało do drzwi>
Ostatnio zmieniony przez Lukan dnia Pon 19:06, 21 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adea
Śmierć Szczurów
Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:56, 22 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
<Tymczasem Imunotep usiadł przy stoliku i spojrzał na sekretarza>
- Czas wyjaśnić przynajmniej jedną niewiadomą.
<Powiedział cicho>
- Panie Mój...
<Chu-fu zbliżył się powoli, wziął do ręki kawałek trzciny, zamoczył w inkauście po czym podał go faraonowi. Ten napisał słowa>
Pozdrowienie i życie memu bratu Hem Neczer Tepi-en-Seth Amernothepowi!
Rad byłbym z Twej wizyty bracie, albowiem istnieją sprawy, o których chciałbym z Tobą pilnie pomówić.
Miej Ma'at i czyń Ma'at.
Herhor Siamon Cheperchaure Titcheperure Setepenre Imunotep V
<Faraon odłożył kawałek trzciny i sięgnął po pieczęć>
- Zajmij się tym.
<Podał zapieczętowaną wiadomość sekretarzowi>
- Osobiście.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
amral
Indwidualnie centrowy człowiek renesansu
Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 2322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:53, 28 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
<Amernothep przechadzał się nerwowo po swojej komnacie myśląc jak wkręci się do wyprawy po sarkofag gdy ktoś zapukał do drzwi>
"Kto do tysiąca sarkofagów śmie mi przeszkadzać"
<pomyślał i z groźną miną otworzył drzwi. Gdy zobaczył Chu-fu - osobistego sekretarza faraona - nie był przekonany czy ucieszyć się z tej wizyty czy raczej ją wyklnąć jednak zaprosił go do środka. Chu-fu bez słowa oddał mu list i czymprędzej wyszedł. >
-no tak...
<mruknął do siebie po przeczytaniu go>
-czyli sprawa się wyjaśniła, teraz trzeba tylko udać się do kolejnego boga
<po tych słowach udał się pośpiesznie do pałacu faraon>
- witaj, Herhor Siamon Cheperchaure Titcheperure Setepenre Imunotep'ie V Panie Górnego i Dolnego Egiptu, doniesiono mi że chciałeś ze mną rozmawiać?
<powiedział zginając się wpół przed faraonem>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adea
Śmierć Szczurów
Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:27, 01 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Chwała Ozyrysowi, wszystkim innym bogom i mi przy okazji!
<Imunotep poderwał się ze swego złotego tronu, poprawił podwójną koronę, która już powoli zaczynała obcierać go za uszami, wsparł się na lasce i machnął kilka razy biczem, próbując odgonić od siebie komary>
- Powiedz mi, Hem Neczer, czemu Pan Pustyni zwrócił się ku Dolinie Królów?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
amral
Indwidualnie centrowy człowiek renesansu
Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 2322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:32, 03 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
"Jak zwykle bosko skromny"
<zironizował w myślach, prostując się>
- Pan Pustyni martwi się sprawą zaginionego sarkofagu równie mocno jak ty, Faraonie. Dlatego właśnie tu jestem by wspomagać ciebie radą i pomóc ci odnaleźć naszą zgubę...
<powiedział po czym uśmiechnął się szeroko>
"w końcu już starożytni wiedzieli że uśmiechem najłatwiej załatwia się wszelkie sprawy"
<pomyślał Amernothep>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|