Autor |
Wiadomość |
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Czw 17:53, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- W dzisiejszych czasach jestem skłonna nawet dostrzec spisek wśród motłochu balującego w domach publicznych.
<słowa Makoto, choć na pozór wyrwane z kontekstu, skierowane były głównie do Kariany. Ninde jednak patrzyła na tajemniczego kapłana. Również skinęła głową w geście szacunku. Po dłuższej chwili elfka spojrzała w oczy Yarei, niemal przepraszająco. Co prawda nadal nie odpowiedziano jej konkretnie na pytanie, co dzieje się z Wampirem, zdecydowała jednak nie poruszać w tej chwili tego tematu. Postanowiła niezwłocznie udać się do Fuzen zaraz po zakończeniu spraw w Lossehelin. Makoto na moment spuściła głowę, jednak po chwili wyprostowała się>
- Czy mogę znać Pańskie imię, Panie...?
<zwróciła się do Kapłana. Do spotkania z Ailster pozostało, jeżeli wierzyć ówczesnemu położeniu gwiazd, około pięciu minut. Makoto musiała je jakoś zagospodarować: jej niecierpliwość okazała się bardzo uciążliwa>
Ostatnio zmieniony przez Makoto dnia Czw 17:54, 13 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nograd
Nałogowy (pod)Palacz i Destruktor
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fuzen
|
Wysłany: Pią 0:22, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
<Kapłan nie sprawiał wrażenia zakłopotanego tym, że do tej pory nie raczył się przedstawić, raczej zirytowanego tym pytaniem. Nie przypominał sobie, by ktokolwiek kiedyś zadał mu podobne>
- Me imię w tej krainie nie powinno zostać zapamiętane. Dla dobra jej samej.
<Odparł spokojnie, coraz bardziej zmęczonym głosem. Zupełnie jakby mówienie sprawiało mu trudność, szczególnie w tym języku>
- Wystarczy iż znasz imiona mych najbardziej zasłużonych oddanych...
<Przerwał w połowie zdania by zaczerpnąć powietrza, widać było iż chciał pociągnąć swą wypowiedź, ale najwyraźniej ni mógł. Machnął spokojnie dłonią w stronę Yarei i lekko spuścił głową. Młoda demonica zdążyła już odzyskać panowanie nad sobą, a widząc zmęczenie kapłana, dodała krótko>
- Dwie minuty do spotkania...
<Urwała na chwilę i spojrzała z lekką nadzieją na kapłana, który przechwycił to spojrzenie i odrzekł z niemałym trudem>
- Nie zmienię decyzji.
- Oraz siedemnaście minut do rozpadu.
<Dokończyła szeptem. Zostało tylko dwie minuty. I znów tak wiele spraw nie wyjaśnionych. Kapłan dodał zapewne jeszcze więcej tajemniczości całej sprawie. Niebawem powinna zjawić się Ailster>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Nie 19:48, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
<istotnie, Kapłan dodał jeszcze więcej tajemniczości całej sprawie. Makoto wyglądała tak, jakby w jej głowie kłębiło się mnóstwo pytań, ale nie mogła zdecydować się, które powinna zadać jako pierwsze. Czas jednak mijał nieubłaganie i Ninde zaniechała starań. Sądziła, że za dwie, ewentualnie za siedemnaście minut wszystko się wyjaśni. Zerknęła na Karianę, potem ponownie na Kapłana, w końcu na Yarei. Musiała przyznać, że Makoto się rozluźniła. Choć nadal towarzyszył jej stan paradepresyjny, którego nabawiła się kilka miesięcy wcześniej, cieszyła się jednak na spotkanie z Ailster. Jej intuicja podpowiadała, że niebawem zakończy się pewien rozdział historii. Pytanie tylko, czyj jest to rozdział...>
- Hm. 10 sekund?
<Makoto przejechała wolno dłonią po swoim czole, aby odgarnąć kosmyk brązowych włosów>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nograd
Nałogowy (pod)Palacz i Destruktor
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fuzen
|
Wysłany: Nie 20:43, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
<9...
Kapłan jakby zastygł w miejscu. Spuścił ramiona wzdłuż talii i spokojnie czekał.
8...
Yarei sprawiała podobne wrażenie. Opuściła głowę, wlepiając wzrok w ziemię i splotła przed sobą dłonie.
7...
W ciągu kilku sekund zaczęły gasnąć wszystkie latarnie wokół placu.
6... 5... 4... 3...
Latarnie ponownie się zapaliły, jak gdyby nigdy nic.
2...
Do uszu zebranych doszedł hałas w postaci syku, podobnego do ujadania węża.
1...
Naprzeciw Makoto zaczęła zmierzać spokojnie niewielka postać w czarnej sukni i z wachlarzem w ręku. Nie było żadnych wątpliwości, że do Ailster. Była sama. Kilka chwil potem stanęła pomiędzy kapłanem i Yarei z lekkim uśmiechem, wlepiając wzrok w elfkę>
- Witaj Ninde.
<Powitała krótko Makoto, czekając na odpowiedź>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Nie 20:55, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
<na twarzy Makoto zarysował się nikły, jednak szczery uśmiech. Nareszcie. Skinęła głową w geście powitania, a pasmo falowanych włosów spłynęło z jej ramienia>
- Rada jestem Cię widzieć, Ailster.
<odwzajemniła powitanie. Ogarnęła wzrokiem całą postać kobiety, jak gdyby minęło mnóstwo czasu od poprzedniego spotkania i teraz elfka odtwarzała sobie obraz rozmówczyni. A minęło zaledwie trzy dni...>
- Jak sądzę, dzisiaj wszystko się wyjaśni. Jak zapewne również zauważyłaś, także wojna zakończyła się niejaką korzyścią Lossehelin. Wszystko chyli się ku końcowi.
<Ninde w tym miejscu zrobiła krótką pauzę. Po chwili kontynuowała>
- Muszę przyznać, że rada byłam Cię poznać, choć zawsze stałyśmy po przeciwnych stronach wspólnej, życiowej ścieżki.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nograd
Nałogowy (pod)Palacz i Destruktor
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fuzen
|
Wysłany: Nie 21:08, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
<Ailster zachichotała po ostatnim zdaniu Makoto. O dziwo nie był to śmiech złośliwy, ale szczery. Wampirzyca wyglądała w tej chwili jak nigdy przedtem. Jej wyraz twarzy był zmęczony, ale i nadzwyczaj łagodny>
- Cóż za mowa. Brzmi jak pożegnalna. Muszę jednak podzielić twoje zdanie. Szanuję Cię mimo naszej wrogości. Żałuję tylko, że nie miałaś okazji ukazać swojej potęgi w walce z wojskami nieumarłych. Nie mam wątpliwości, że wyszłabyś z tego zwycięską ręką.
<Skinęła lekko głową, jak poprzednio kapłan, wyrażając swój szacunek>
- Szkoda, że to się musi zakończyć...
<Kontynuowała rzucając krótkie spojrzenie w stronę swoich towarzyszy>
- Ale jestem już stara i zmęczona. Kiedyś musi. Wiele namieszałam w swoim życiu i innych. Czas odpocząć.
<Czyżby Ailster podświadomie zdradziła woje zamiary? Widząc pytające spojrzenie elfki, dodała szybko>
- Tak, Ninde. Zamierzam odejść raz na zawsze. Chcę jednie zwrócić Ci honor oraz tym samym sobie, prosząc byś to ty była tą osobą, która pokonała tyrankę - Damę Wampirów, Ailster Fuzen.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Nie 21:12, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Łoł
<to było wszystko co Kariana mogła na tą przemowę zaregować z wysoko uniesionymi brwiami i dość zaskoczonym wyrazem twarzy. Zerknęła nieco nerwowo na Makoto jakby szukała u niej jakiegoś potwierdzenia, jednak bezskutecznie. >
To naprawdę dziwna rzecz
<pomyślała z zadumą>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Nie 21:17, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
<Ninde spodziewała się, że dzisiejsze spotkanie z Ailster Fuzen będzie należało do ostatniego, jednak w żadnym wypadku nie sądziła, że Wampirzyca postanowi odejść z własnej woli. Tym bardziej zaskoczyło ją ostatnie zdanie rozmówczyni. Elfka nieco głośniej wciągnęła powietrze w płuca>
- Zdajesz sobie sprawę, o co mnie w tej chwili prosisz?
<elfka, choć opanowana i w pełni spokojna, nie potrafiła szybko otrząsnąć się z niejakiego szoku. Po chwili milczenia, Ninde uniosła odrobinę głowę>
- W odpowiedzi, proszę o walkę. W pełni sprawiedliwą i w pełni satysfakcjonującą nas obie.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nograd
Nałogowy (pod)Palacz i Destruktor
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fuzen
|
Wysłany: Nie 21:28, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- Właśnie o to cię proszę.
<Odparła nadal z lekkim uśmiechem na twarzy. Zerknęła przez sekundę w stronę Kariany, jednak jej spojrzenie wiele nie mówiło. Żadnej nienawiści, szacunku czy złośliwości. Powracając wzrokiem do eflki, ciągnęła swoją wypowiedź>
- Wiem, że to dla ciebie nie małe zaskoczenie. Może nie zupełnie jest to zgodne z moją wolą, ale robię to dla Nograda i dla całego Fuzen. Tego zażądał mój brat za oddanie się w ręce Shitsuena.
<W tym momencie przez milisekundę, ledwo dostrzegalnie zerknęła na kapłana>
- Mam polec by ten zgodził się być niezniszczalnym. Choć Shitsuen też wyznaczył swą cenę... Ile czasu zostało?
<Spytała nagle, tak jakby miała dość tej wzruszającej gadki>
- Dziesięć minut do rozpadu.
<Wyrecytowała Yarei>
- Doskonale... Mamy jeszcze dziesięć minut na pogawędkę, Ninde. Później możemy zacząć walkę, by nikt nam nie przeszkodził
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Nie 21:43, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
<przed oczami Ninde pojawił się obraz Kirai zamkniętej w sarkofagu Shitsuena sprzed wielu laty. Usta elfki uchyliły się na milimetr. Po chwili w tym samym sarkofagu pojawiła się postać Nograda. Ninde niedostrzegalnie potrząsnęła głową i zamrugała kilkakrotnie>
- Cena Shitsuena?
<powtórzyła, patrząc na Ailster>
- Rozpad?
<w sumie, Ninde zastanawiała się, dlaczego dopiero teraz zapytała o istotę słowa "rozpad", które Yarei powtarzała wcześniej wielokrotnie>
- Czy dziesięć minut wystarczy Ci na rozjaśnienie mi całej sprawy?
<w głowie Makoto znów zakłębiło się mnóstwo pytań. Cóż. Przynajmniej wreszcie ktoś postanowił uchylić rąbka tajemnicy...>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nograd
Nałogowy (pod)Palacz i Destruktor
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fuzen
|
Wysłany: Nie 21:54, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- Myślę, że tak. Pytaj o co chcesz. Myślę, że należą ci się wyjaśnienia.
<Odparła spokojnie Ailster obracając swój wachlarz w dłoniach>
- Jednak to nie ja jestem ceną Shitsuena.
<I znów przez sekundę zerknęła na kapłana, tak jakby on miał z tym wszystkim bardzo dużo wspólnego>
- Nie mogłabym. Każdy z osobna musi mieć osobne żądanie, tak więc cały ten "rozpad" nie dotyczy mnie.
<Uśmiech wampirzycy, który przez dłuższy czas widniał na jej twarzy, w końcu znikł, jakby miała zamiar powiedzieć coś nie przyjemnego>
- Pewnie też zastanawiało cię, dlaczego akurat Yarei zabrałam ze sobą. Widzisz... To ona jest towarem. Ta dziewczyna ma niesamowitą moc, a oddając ją w ręce Shistuena dodaje mu sił, by ten wzmocnił Nograda. Inaczej mówiąc. Dziecko zwraca to co zabrało kiedyś swemu stwórcy. Nograd, dając Yarei życie oddał też dużą część siebie. Tak samo jak Elizabeth. Dlatego przez ostatnie lata coraz bardziej słabli, co w przypadku Ellie skończyło się tragicznie.
<Znów przez twarz wampirzycy przemknął uśmiech>
- Choć nie przeczę, że w tej tragedii miałam swój udział. To nie jest zbyt skomplikowane... Myślę, że w tym momencie wiele wyjaśniłam, choć na pewno jeszcze nie wszystko.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Nie 22:04, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
<Ninde rozważała słowa Ailster, nadal nie mogąc uwierzyć w skalę zaistniałych wydarzeń. Przeniosła wzrok na Yarei. Ta dziewczynka miała więc oddać część swojej bardzo potężnej mocy, aby wzmocnić siły Nograda. Ninde przymknęła oczy. Yarei była zwyczajnie wykorzystywana. Po chwili Makoto przeniosła też wzrok na Ailster. O tym, że kobieta maczała palce w śmierci Kirai oraz Elizabeth, elfka wiedziała już dużo wcześniej>
- Nograd został zamknięty w sarkofagu Shitsuena...
<Ninde przeniosła z wolna spojrzenie na kapłana. Zdaje się, jedną z głównych postaci>
- Śmiem twierdzić, że wielkiego Shitsuena właśnie poznałam osobiście.
<co prawda Makoto nie była pewna swoich słów, jednak zaryzykowała sugestię. Równocześnie coś do niej dotarło>
- Zaraz... Czy to oznacza, że Nograd całkowicie zmieni swoją osobowość, jak niegdyś Elizabeth?
<pozostało pięć minut...>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nograd
Nałogowy (pod)Palacz i Destruktor
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fuzen
|
Wysłany: Nie 22:30, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
<Yerai miała oddać część swojej mocy? W sumie Ninde mogła i tak zinterpretować te słowa... Jednak może to i dobrze. Choć za pięć minut zazna przykrego widoku. Kapłan zaś na słowa elfki, skinął nie znacznie głową. Tak. Oto sam Shistuen w postaci, pewnie bogu ducha winnego człowieka, raczył pojawić się w świecie żywych. To mogło wyjaśniać jego trudności z mówieniem w ludzkim języku. I tym razem Ailster zabrała głos>
- Osobowość? A czy kogoś obchodzi jego osobowość?
<Odparła dość krytycznym tonem>
- Jego poddani dostrzegą jedynie zmianę w sprawunku władzy, czyli powrócą do dawnego trybu życia. Znów władca absolutny zasiądzie na tronie. Większości jego najbliższych, których zresztą nie miał wiele, nie ma lub nie będzie na tym świecie. Staruszek z pokrewnego rodu, Elizabeth, Ja. Yarei też już nie zobaczy. Cyriatan z tego co wiem próbuje dostać się do Fuzen, a to oznacza, że wiele czasu mu nie zostało, albo już nie żyje. Większość Lossehelinczyków o nim zapomniała, lub wcale tak naprawdę nie obchodzi ich jego los. Zostajesz jedynie ty, Ninde...
<Ailster przerwała na chwilę by zaczerpnąć powietrza>
- Odpowiadając na twoje pytanie... Czy zmieni się jego charakter? Tego nie wiem. W przypadku Ellie, anielica zmieniła się z bezwzględnej, acz inteligentnej kobiety w cyniczną i zabawną dziewczynę o skłonnościach do rozruby. Więc w kogo może się zmienić leniwy, rozpieszczony wampir ze skłonnościami do samouwielbienia i homoseksualizmu*?
*Ale dojebałem xD
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Nie 22:43, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- Jak to, nie zobaczy Yarei?
<Makoto niemal natychmiast wyłapała nieścisłość. Skinęła głową kapłanowi, czy też - mówiąc bardziej poprawnie - Shitsuenowi. Ogarnął ją niepokój. Powietrze zdawało się drżeć, przesycone magią. Ninde z wolna odwróciła się w stronę Ailster. Musiała przyznać, że czuła się niemal jak skamielina osobowa. Za chwilę, z dawnego świata, pozostanie tylko ona. A najwyżej tak zrozumiała słowa Wampirzycy. Czy tego właśnie pragnęła?>
- Ailster. Zaczynam sądzić, że zejście ze sceny w tym momencie faktycznie jest najlepszym przedsięwzięciem. Być może więc, niedługo, spotkamy się ponownie.
<w innym świecie - chciałoby się dopowiedzieć. Dwie minuty. Makoto odwróciła się od Ailster i spojrzała na Yarei. Podeszła do niej i uklęknęła. Jak gdyby nigdy nic, poprawiła jej białe włosy, opadające na ramiona. W Makoto znów obudził się sentyment. I ta dziwna, niezidentyfikowana więź oraz poczucie odpowiedzialności za Yarei. Miała je od momentu, gdy ta, kilka lat temu, nazwała ją przez przypadek matką. Oczy Makoto zrobiły się szkliste, ale wyraz jej twarzy się nie zmienił>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nograd
Nałogowy (pod)Palacz i Destruktor
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fuzen
|
Wysłany: Nie 22:57, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- Za dwie minuty Yarei odejdzie, a ze mną stoczysz, zapewne krótką walkę.
<Odparła beznamiętnie Ailster wciąż patrząc w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stała Ninde. Kapłan skierował swój wzrok na dziewczynę i elfkę. Jego ręka powędrowała w głąb długiego płaszcza. Yarei w końcu odezwała się... I to na szczęście nie były słowa o treści "minuta do rozpadu". Jej głos był lekko załamany, lecz nadal spokojny>
- Nie rozpaczaj, Ninde-sama... Dobrze mnie Pani nie znała, więc nie ma o co. To chyba tylko ta więź, która Panią łączy z moimi rodzicami.
<Demonica uśmiechnęła się lekko. Jej uśmiech był tak szczery i dziewczęcy, że ciężko było w tym momencie nie oprzeć się jej dziecięcemu urokowi>
- Dziękuję za wszystko... Także w imieniu Nograda. I przepraszam...
<Teraz także jej oczy się zaszkliły>
- Przepraszam, że nic nie zrobiłam, by temu zapobiec. Nie odważyłam się, a mogłam zmienić tak wiele...
<Kapłan wyciągnął nie wielkich rozmiarów szkarłatne berło, które skierował ku dziewczynie. Yarei zaczęła przybierać bardzo podobną barwę. W tym samym momencie zegar wybił pełną godzinę. Ailster nawet nie spojrzała na swoją siostrzenicę. Widocznie postanowiła przemilczeć, to co się stanie>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|